Jak przygotować się do oklejania roweru.

Rozmawiając z Państwem, często w głosie słyszę obawę „ Czy poradzę sobie z oklejaniem”.

Moja odpowiedź jest zawsze taka sama. Tak, to proste. Chyba ze się nie uda. A tak na serio, nie ma w tym nic trudnego, magicznego, czy wymagającego zdolności średniowiecznych mistrzów malarstwa. O samym procesie oklejania piszę w artykule „ Kiedy i czy stosować chemię do aplikacji folii? „. oraz mówię w filmach. Podstawą do aplikacji folii, jest przygotowanie miejsca pracy. Musi być spokój, bez biegających dzieci, zwierząt, wiejącego wiatru i dymu z papierosa lecącego prosto do oka.

Naklejanie folii, osobie która robi to po raz pierwszy, zajmuje zazwyczaj około dwóch godzin.

Dobrze jest gdy mamy na to czas i nikt od nas wtedy nic nie chce. Warto zrobić sobie kawę i włączyć jakąś przyjemną muzykę. Musimy się cieszyć z tej pracy.

Pomieszczenie, w którym będziemy oklejać rower, powinno być czyste. Bez latającego kurzu, sierści. Ponieważ folia jest elektrostatyczna i lubi przyciągać do siebie drobinki z kota.

Warto jest też nie ubierać pylących ubrań. Szczególnie przy jasnych ramach. Po prostu zwykły t-shirt.

Tak. Może być z nadrukiem, ale tylko rowerowym.

Będziemy potrzebować do tego stołu, na którym da się postawić i położyć rower lub bardzo czystej podłogi.

Przydadzą się też odtłuszczacz, płyn do aplikacji folii, nożyczki, suszarka do włosów lub opalarka. Można też mieć specjalną rakle i igłę do strzykawki 0,45mm.

Podsumowując do oklejenia roweru niezbędne są:

  • Kawa lub herbata
  • T-shirt z nadrukowanym rowerem.
  • Czyste pomieszczenie,
  • Stół lub czysta podłoga
  • Nożyczki
  • Suszarka do włosów lub opalarka z regulacją temperatury
  • Chemia do aplikacji odtłuszczacz i płyn do aplikacji
  • Można tez mieć rakle i igłę strzykawkową.

Szybka instrukcja. Jak to zrobić?

Rower musi być umyty i odtłuszczony. Najlepiej umyć go płynem do mycia naczyń. Szczególnie w okolicach łańcucha, suportu i głowy ramy. Nawet jeżeli jest prosto ze sklepu, a właściwie przede wszystkim wtedy. W fabrykach czas to pieniądz, monter często ma rączki w smarze i nie wacha się ich użyć.

  • Na stole układamy folię i rozcinamy formatki z arkusza. Zawsze zaczynamy od najmniejszych folii.
  • Jeżeli kleimy z udziałem chemii, polecam artykuł wspomniany na początku.
  • Zdejmujemy koła, ewentualnie luzujemy linki.
  • Ja zaczynam od wspornika siodła czyli profilu przysztycowego. To miejsce najwygodniej klei się gdy rower jest do góry kołami. Czyli stoi na kierownicy i siodle.
  • Następnie kładę rower na boku i kleję wsporniki koła. Kolejność nie ma znaczenia.
  • Odwracam rower do pierwszej pozycji ,(do góry kołami) i kleję golenie teleskopu lub widelec.
  • Potem największą folię czyli profil A (suport głowa ramy).
  • A na sam koniec wisienka. Profil B (mostek sztyca). Rower wtedy stoi na kołach, jest w statywie lub mocno podparty. Można tez użyć do tego kogoś z domowników. Ważne by miał t-shirt z rowerowym nadrukiem.

Po tym wszystkim zostawiam rower do wyschnięcia na 30 minut i dogrzewam krawędzie suszarką.

Rower powinien postać przynajmniej 12 godzin. Ewentualne bąbelki, które się nie wchłoną, przekłuwam igłą możliwie najbardziej równolegle do ramy. Wyprasowuje powietrze i podgrzewam to miejsce ciepłym powietrzem. Nawet, jeżeli coś pójdzie nie tak, to folia sobie z tym poradzi. Po około 2 tygodniach, folia kończy proces samolaminacji a pozostałości płynu, powietrza powinny zniknąć.